Grać słowem, dopuszczalne słowa?

Słowa, słowa, słowa… To od nich wszystko się zaczęło.

Moja przygoda z dziennikarstwem, moja zabawa słowami, spotykanie ciekawych i nietuzinkowych osób.

Pamiętam, że jako dziecko bardzo często bawiłam się słowami.

To było coś niesamowitego. Uwielbiałam czytać książki, układać scrabble, a w późniejszym czasie kiedy miałam już Internet w domu pokochałam literaki na Kurniku.

Jednak możliwość utworzenia słów z każdej kombinacji liter to naprawdę coś wspaniałego. Nawet z angielskich słów typu wordlist można ułożyć polskie wyrazy. Pytasz jak? https://poocoo.pl/scrabble-literaki-slowa-z-liter/wordlist

 

Co do słownika scrabble, to zawsze sprawdzałam czy słowo jest dopuszczalne. Więcej na temat dopuszczalności słów w scrabble i literaki można znaleźć pod poniższym linkiem.

Słownik Scrabble. Sprawdź, czy przeciwnik ułożył dopuszczalne słowo!

Dlaczego?

Sama nie wiem.

Od zawsze byłam dobra z języka polskiego.

Uwielbiałam grać słowem, bawić się nim.

Wygrałam kilka olimpiad za świetne wypracowania, gdzie oczywiście słowa miały największe znaczenie. Kiedy postanowiłam, że zostanę dziennikarzem?

Samo do mnie przyszło…

Pamiętam, że uczyłam się wówczas do matury i miałam wszystkiego dosyć. Odpaliłam radio i usłyszałam magiczne słowa “poszukujemy dziennikarzy”.

Dużo się nie zastanawiając postanowiłam napisać maila, zadzwonić i tak w wieku niespełna 19 lat zostałam dziennikarzem w lokalnym radiu. Wówczas pokochałam słowa jeszcze bardziej niż dotychczas.

Moja pensja wynosiła 1200 złotych, ale ja byłam naprawdę zadowolona z tego, że zaczęły się spełniać moje marzenia. Pochodzę z małej miejscowości, a bycie dziennikarzem to dopiero to!

Wszyscy mi zazdrościli i ja trochę zazdrościłam sobie, że udało mi się wejść do tego wielkiego świata. Do czasu…

x (x)

Pijane Literaki, anagramator?

Warto spisywać wszystko na bieżąco, żeby nie zapomnieć, co ciekawego wydarzyło się danego dnia.

Inaczej słowa nam uciekną i będzie bardzo ciężko ponownie ułożyć z nich ciekawą treść.

Sobota zapowiadała się świetnie – mnóstwo ludzi na głównej ulicy miasta, co gwarantuje niezłą zabawę, a przede wszystkim spore zyski. Wiadomo – im więcej ludzi, tym więcej pieniędzy.

Chociaż to nie reguła.

Zdarzają się imprezy, kiedy pijani ludzi próbują wchodzić do klubu albo kiedy w trakcie imprezy idą na stację, kupują setkę, piją za stacją i wracają kompletnie pijani.

Rozmawiają, a niekiedy naprawdę dzieją się dziwne rzeczy. Ludzie na przykład w środku nocy wyjmują scrabble… I grają.

To niesamowity widok – pijani ludzie, którzy grają na ulicy w scrabble. Beż użycia anagramatora!

I co więcej, anagramowanie im wychodzi całkiem nieźle.

Ostatnio odkryłam coś ciekawego, ktoś się pomęczył i skatalogował wszystkie słowa z języka polskiego z którego można ułożyć anagramy. Dużo pracy, pewnie na tym nie źle zarabia. Nie trzymam w napięciu… ten serwis od anagramów to

https://anagramy.pl

a lista wszystkich możliwych słów… z języka polskiego, z których to da się ułożyć przynajmniej jeden anagram jest tu:

https://anagramy.pl/anagram-lista-slow

anagramy

Wrócę do tematu… Rozumiem oszczędności i tak dalej… Ale z perspektywy normalnego człowieka wygląda to nieco dziwnie.

Doprawdy jakby wydanie 50 złotych w klubie to był wielki problem.

No ale cóż. Są i tacy.

Panowie od scrabbli, a może byli to miłośnicy kurnika?

Nie wiem.

Próbowali oczywiście wejść do klubu i dobrze się bawić.

Niemniej jednak nie udało im się to.

Byli delikatnie mówiąc, zbyt pijani. No cóż… Tym razem im się nie udało.

Może poszli do innego klubu? A

może po kolejną butelkę wódki? Kto wie…

A może po prostu znowu odpalili swoje gry i układali słowa na czas. Kto wie…

Słownik do scrabble

Sytuacja była dość zabawna: patrzyłam na nie jak na zjawy z innej planety, a one na mnie.

No tak.

Ja miałam na sobie bluzę, spodnie od pidżamy i zero makijażu.

Myślałam, że te kobiety nie są mnie w stanie zaskoczyć bardziej. A jednak. Organizowaliśmy zawody sportowe, podczas których biegaliśmy, skakaliśmy w workach czy graliśmy w piłkę.

Grupa Rosjanek przyszła na zawody sportowe w … szpilkach. Czułam się jak na zawodach w scrabble, gdzie trzeba odpowiednio dobrać słowa i ułożyć je w  wyrazy – czasem wystarczy tylko słownik scrabble, czasem musimy sami dobierać słowa w Literakach. Tylko, że ja nie chciałam dobierać słów. Wolałam nic nie mówić. Rosjanki zachowywały się tak, jak gdyby była to rzecz zupełnie naturalna. Właśnie w takich sytuacjach dochodzę do wniosku, że kobiety są desperatkami. Nie wszystkie: znam parę z klasą, a nawet ze studiami. Cierpieć, męczyć swoje stopy, malować się, tracić czas po to, by podobać się mężczyznom. I usłyszeć od nich choćby jedno mądre słowo… Albo jakieś miłe słowo. Po co to komu. Poczucie własnej wartości buduje na moich osiągnięciach, a nie na wyglądzie. Nie twierdzę, że widzę coś złego w noszeniu szpilek. Właściwie to nie, ale nie na boisku.

 

 

Zaskoczył mnie również pewien mężczyzna, a jakże, z Rosji, który na swojej szyi miał bursztynowy różaniec. I nie wydawał się tym faktem szczególnie zaniepokojony. Wot, normalna stylówka na imprezę.

Literaki i Szop:-)

Wracają do naszej opowieści, szop nie zaczął grać w scrabble.

A szkoda, bo byłoby to dość zabawne. Rosjanie, Rosjanie… Czy można z liter ułożyć inne słowo na ten naród? Chyba nie. Niektórzy mieli również ogromne kolczyki w uszach, nie były to tunele, ale wielkie pierścienie zapinane z tyłu. Od lat natomiast zaskakują mnie Rosjanki.

To piękne kobiety, a ich kobiecość aż emanuje, osacza mnie. Wszystkie są takie idealne. A przynajmniej te, które spotkałam ostatniego dnia września na imprezie.

Oczywiście nie spodziewałam się umięśnionych Rosjan ze złotymi zębami, ale byłam niemile zaskoczona, gdy zorientowałam się, że na ścianie nie ma ani jednego dywanu.

Wydawał mi się on bowiem elementem nieodzownym imprezy przyjaciół zza wschodniej granicy. Wracając do Rosjanek… Rozmawiając z nimi okazało się, że kochają nie tylko złoto, ale mają i inne rozrywki. Jedna z nich powiedziała mi, że kocha literaki na kurniku. Lol. Kto by pomyślał. 

Miałam okazję uczestniczyć w szkoleniach, gdzie była również grupa młodych dziewcząt właśnie z Rosji.

Wspomnę jedynie, że ów szkolenia odbywały się w szczerym polu, a dokładniej w Wiosce Zabitej Dechami.

To, co uderzyło mnie najbardziej to ich perfekcja. Nie jestem pewna czy to odpowiednie słowo, ale… Rosjanki schodząc na śniadanie miały na sobie pełny makijaż oraz nienaganny strój, nadający się zarówno na wystawny obiad rodzinny, jak i spotkanie z przyjaciółmi.

A przecież szkolenie dotyczyło układania słów z liter, a dokładniej pisania opowiadań. I po co było się tak stroić? 

SZOP i SCRABBLE

Szop drobnymi kroczkami przemierzał chodnik, aby dojść do ścieżki, gdzie znajdowały się kasztany.

I w tym momencie pomyślałam, że muszę tę sytuację uwiecznić na zdjęciu.

Chodziłam za szopem, ale ten demonstracyjnie odwracał się do mnie swoim grubym zadem.

Sytuacja zmieniła się, kiedy jego właścicielka posadziła zwierzę koło siebie.

Okazało się, że to samiczka, która bardzo lubi zdjęcia. (jak każda z nas)

Pozowała niczym modelka, a jej pani gaworzyła z ochroniarzami. I wówczas przypomniałam sobie liczne maksymy, które napotkałam w zakątkach internetu.

Rosja to nie kraj. To stan umysłu.

Z niecierpliwością oczekiwałam, co dalej wydarzy się z Rosjanką i jej szopem.

Może zaczną tańczyć?

A może grać w scrabble?

Pewnie korzystanie ze słowników do scrabble w Rosji jest legalne?

scrabblemania.pl

Ku mojej uldze i niewielkiemu rozczarowaniu, kobieta pomaszerowała dalej, w kierunku stacji paliw.

Byłam święcie przekonana, że ów Rosjanka zamierza wprowadzić szopa na imprezę.

I wówczas do akcji musiałabym wkroczyć ja.

Chociaż Rosjanie to dziwny naród, ale lubię ich.

Organizowali u nas imprezę i było naprawdę sympatycznie.

Dziwiły mnie jedynie fryzury mężczyzn (a może chłopców). Ich grzywki układały się w charakterystyczne serduszka – niczym fryzura Marka Mostowiaka z “M jak Miłość”.

Niektórzy mieli również ogromne kolczyki w uszach, nie były to tunele, ale wielkie pierścienie zapinane z tyłu.

scrabble123

Szop…

Wszystko przyjmowałam dość naturalnie, do momentu kiedy pojawił się szop. To małe zwierzątko, które ukazało się przed klubem muzycznym w centrum miasta sprawiło, że mam ochotę podzielić się z wami tym, co dla mnie bywa codziennością.

Praca w klubie jest ciekawa, bo abstrakcyjna.

Co prawda czasem zdarza nam się grać nawet w scrabble i literaki z nudów, ale na co dzień – jest super. Nie ukrywam, do wyszukiwania słów z liter często korzystamy z poocoo.pl. Fajny słownik dla scrabble i literaki.

I nie chodzi tutaj o wygórowane wymagania czy niezwykłe zadania.

Niezwykli to są otaczający nas ludzie. Bardzo szybko pod wpływem napojów wysokoprocentowych powszechnie szanowany profesor staje się zwykłym pijakiem, a groźnie wyglądający młodzian – potulnym barankiem.

Często używają słów na a, k… i jeszcze gorszych. Otóż wracając do szopa. Zobaczyłam go na wysokości metra ode mnie i pomyślałam, że mam omamy wzrokowe. Bo przecież skąd wziąłby się szop, w środku nocy pod klubem?

Pierwsze co zrobiłam, aby upewnić się, że mój rozum płata mi figle, to popatrzyłam na twarze moich kolegów. Właściwie nie wyrażały niczego.

Brakowało zdziwienia, radości czy chociażby zagubienia. I po raz kolejny poczułam się jak totalny laik bądź nastolatka fascynująca się swoją pierwszą maskarą do oczu. Szop. Stał naprzeciwko mnie i wyglądał jak istota z innego świata.

Był bardzo gruby i był na smyczy.

Prowadziła go zadbana Rosjanka w średnim wieku, która nie potrafiła składanie układać wyrazów z różnych liter.

Zwierzę zdawało się nie przejmować panującym wokół gwarem czy dudniącą muzyką – wszak przecież staliśmy przed klubem…