Słownik do scrabble

Sytuacja była dość zabawna: patrzyłam na nie jak na zjawy z innej planety, a one na mnie.

No tak.

Ja miałam na sobie bluzę, spodnie od pidżamy i zero makijażu.

Myślałam, że te kobiety nie są mnie w stanie zaskoczyć bardziej. A jednak. Organizowaliśmy zawody sportowe, podczas których biegaliśmy, skakaliśmy w workach czy graliśmy w piłkę.

Grupa Rosjanek przyszła na zawody sportowe w … szpilkach. Czułam się jak na zawodach w scrabble, gdzie trzeba odpowiednio dobrać słowa i ułożyć je w  wyrazy – czasem wystarczy tylko słownik scrabble, czasem musimy sami dobierać słowa w Literakach. Tylko, że ja nie chciałam dobierać słów. Wolałam nic nie mówić. Rosjanki zachowywały się tak, jak gdyby była to rzecz zupełnie naturalna. Właśnie w takich sytuacjach dochodzę do wniosku, że kobiety są desperatkami. Nie wszystkie: znam parę z klasą, a nawet ze studiami. Cierpieć, męczyć swoje stopy, malować się, tracić czas po to, by podobać się mężczyznom. I usłyszeć od nich choćby jedno mądre słowo… Albo jakieś miłe słowo. Po co to komu. Poczucie własnej wartości buduje na moich osiągnięciach, a nie na wyglądzie. Nie twierdzę, że widzę coś złego w noszeniu szpilek. Właściwie to nie, ale nie na boisku.

 

 

Zaskoczył mnie również pewien mężczyzna, a jakże, z Rosji, który na swojej szyi miał bursztynowy różaniec. I nie wydawał się tym faktem szczególnie zaniepokojony. Wot, normalna stylówka na imprezę.

Literaki i Szop:-)

Wracają do naszej opowieści, szop nie zaczął grać w scrabble.

A szkoda, bo byłoby to dość zabawne. Rosjanie, Rosjanie… Czy można z liter ułożyć inne słowo na ten naród? Chyba nie. Niektórzy mieli również ogromne kolczyki w uszach, nie były to tunele, ale wielkie pierścienie zapinane z tyłu. Od lat natomiast zaskakują mnie Rosjanki.

To piękne kobiety, a ich kobiecość aż emanuje, osacza mnie. Wszystkie są takie idealne. A przynajmniej te, które spotkałam ostatniego dnia września na imprezie.

Oczywiście nie spodziewałam się umięśnionych Rosjan ze złotymi zębami, ale byłam niemile zaskoczona, gdy zorientowałam się, że na ścianie nie ma ani jednego dywanu.

Wydawał mi się on bowiem elementem nieodzownym imprezy przyjaciół zza wschodniej granicy. Wracając do Rosjanek… Rozmawiając z nimi okazało się, że kochają nie tylko złoto, ale mają i inne rozrywki. Jedna z nich powiedziała mi, że kocha literaki na kurniku. Lol. Kto by pomyślał. 

Miałam okazję uczestniczyć w szkoleniach, gdzie była również grupa młodych dziewcząt właśnie z Rosji.

Wspomnę jedynie, że ów szkolenia odbywały się w szczerym polu, a dokładniej w Wiosce Zabitej Dechami.

To, co uderzyło mnie najbardziej to ich perfekcja. Nie jestem pewna czy to odpowiednie słowo, ale… Rosjanki schodząc na śniadanie miały na sobie pełny makijaż oraz nienaganny strój, nadający się zarówno na wystawny obiad rodzinny, jak i spotkanie z przyjaciółmi.

A przecież szkolenie dotyczyło układania słów z liter, a dokładniej pisania opowiadań. I po co było się tak stroić?